JEZIORO OCHRYDZKIE, CZYLI Охридско Езеро — piękny macedoński i albański akwen

Facebooktwitter
cerkiew Jana z Kaneo i Jezioro Ochrydzkie w tle
Jeden z najpiękniejszych widoków Macedonii – Jezioro Ochrydzkie i cerkiew Jana z Kaneo

Dziś zabieram Was nad Jezioro Ochrydzkie. Pomysł na ten wpis przyszedł mi do głowy wieki temu, bo jeszcze przed wakacjami. Zauważyłem, że wśród polskich miłośników Bałkanów panuje bardzo często swego rodzaju szowinizm. Ci, którzy kochają Macedonię, będą często wieszali psy na Albanii. Tam syf, kiła i mogiła i lepiej to w ogóle na tę albańską dzicz się nie zapuszczać.

Miłośnicy Serbii, zjedzą każdego, kto powie chociaż jedno dobre słowo o Kosowie. Cromaniacy często za skarby świata nie powiedzą, że warto pojechać na dół od Dubrownika, do Czarnogóry. Ja mam inne zdanie i tym wpisem, będę nie tylko chciał Wam pokazać piękny i unikatowy charakter Jeziora Ochrydzkiego, a także przekonać Was, że takie podziały są sztuczne. Warto odkrywać Bałkany jako całość, warto poznawać, chłonąć każdy nowy kraj i ja Wam opiszę, że warto poznać region jeziora Ochrydzkiego. Zobaczyć co jest fajnego po macedońskiej stronie, a potem po albańskiej. Na przestrzeni minionych kilku lat ja tak zrobiłem trzykrotnie i za każdym razem było fajnie.

Jezioro Ochrydzkie to najstarsze jezioro w Europie

Jezioro Ochrydzkie powstało w wyniku ruchów tektonicznych Ziemi jakieś 4 do 10 milionów lat temu. Czyni to z niego najstarszy śródlądowy zbiornik Europy. Jest to także jedno z najstarszych jezior na świecie obok Bajkału, Titicaki, Jeziora Wiktorii i Malawi. Zachowała się tutaj unikatowa fauna świata zwierzęcego z gatunkami niezmienionymi niemal od trzeciorzędu. Jego wody określa się czasem jako „muzeum żywych skamielin”. W ochrydzkich głębinach odkryto ponad 200 gatunków endemicznych, żyjących głównie w jego najgłębszych partiach.

Pierwszy raz dotarłem nad wody akwenu w maju 2013 roku, zatrzymałem się na kilka dni w Ochrydzie, u słynnego Valentina. Pogoda była zmienna – jezioro jest otoczone masywem górskim Galiczicy. Najwyższy szczyt na terenie Macedonii sięga 2254 m n.p.m. i w maju wieczorami zrywały się chłodne, huraganowe wiatry oraz prawie codziennie wieczorem padało.

Kolejny raz zawitałem tutaj dwa lata później w czerwcu, w 2016 roku ponownie a w zeszłym roku już dwukrotnie. Zatem co tutaj jest tak pięknego i dlaczego warto ujrzeć macedońską oraz albańską część zbiornika? Zapraszamy do dalszej części wpisu.

 

Macedońskie brzegi Jeziora Ochrydzkiego

 

Jezioro Ochrydzkie uchodzi za największą atrakcję przyrodniczą całej Macedonii. . Turystów po macedońskiej stronie przyciąga Ochryd. Najładniejsze miasto kraju urzeka architekturą i położeniem na wzgórzach, wokół łagodnej zatoki jeziora. O Ochrydzie mamy osobny wpis i celem obecnego nie jest pisanie o samym mieście. Malownicze okolice tego pięknego akwenu szczycą się wspaniałymi krajobrazami. Dla Macedończyków Jezioro Ochrydzkie jest tym, czym dla Chorwatów i Czarnogórców Adriatyk. Dla mnie najpiękniej prezentuje się Sveti Naum, usytuowany najdalej na południe, zaraz przy granicy z Albanią.

Jezioro Ochrydzkie z perspektywy wody

Jedną z fajniejszych rzeczy podczas pobytu w Macedonii i Ochrydzie był rekomendowany przez przewodnik Bezdroży rejs z Ochrydu – całodniowa wycieczka statkiem po Jeziorze Ochrydzkim do klasztoru Sveti Naum. Do świątyni można oczywiście wybrać się taniej i szybciej autobusem podmiejskim, ale dużo lepiej zrobić to właśnie w ten sposób. Ponadto wycieczka łodzią pozwoli nam ujrzeć piękno akwenu w pełnej krasie i będzie niezapomnianym przeżyciem podczas macedońskich wakacji. Szczegółową relację z tej atrakcji zamieściliśmy we wpisie TUTAJ – KLIK.

Jednak zanim udamy się w kierunku Sveti Naum i Albanii, warto zajrzeć do kilku miejsc po drodze. Na południe od Ochrydu, 5 kilometrów od miasta, stoi monastyr Sv. Stefan. Powstał prawdopodobnie w XIV wieku. Świątynia ma dwa niewielkie pomieszczenia z kilkoma ikonami, drewnianym ikonostasem oraz fragmentem XIV-wiecznych fresków. Wysoko na zboczach Galiczicy, około 10 km od Ochrydy, leży wieś Velestovo. Jej największą atrakcję stanowi panoramiczny widok na Ochrydę i jezioro.

Jadąc dalej w kierunku Pogradeca i Sveti Naum mamy miejscowość Pestani. Jest to typowe miejsce letniego wypoczynku. Są tu wąskie plaże z kamyków. 50 metrów od lustra wody, na cmentarzu stoi crkva sv. Vraci – kamienny kościółek z XIX wieku. Dwa kilometry dalej na południe trafimy do Muzeum na Wodzie. Jest rekonstrukcja założonej właśnie na wodzie w epoce brązu osady. Miejsce to znane jest jako Zatoka Kości, czyli „Залив на коските“. Na podstawie badań archeologicznych zrekonstruowano istniejącą tu osadę, wzniesioną na drewnianej platformie na palach wbitych w dno. Przed nami w drodze do Albanii zostaje już tylko Trpejca oraz Sveti Naum. Monastyr oraz samą miejscowość opisaliśmy w osobnej notatce dwa lata wcześniej. My teraz skupimy się na wycieczce do Pogradeca i na drugą stronę granicy.

 

Albańska strona czyli Pogradec i nie tylko

 

Za każdym razem, kiedy byłem w Ochrydzie, kusiło mnie, aby zajrzeć też na albańską stronę. Główną przeszkodą zawsze był brak bezpośredniego transportu z Ochrydu. W końcu, jak to mawiają do trzech razy sztuka i w 2017 roku udało mi się zajrzeć najpierw do Pogradeca a kilka dni później jeszcze dalej, bo aż do Korczy. Droga, jak się okazało, nie była taka trudna. Wystarczy dotrzeć autobusem  do Sveti Naum. Z terenu monastyru dzika ścieżka (a będąca w mapach maps.me) poprowadziła mnie wprost na drogę na posterunek graniczny. Przejście graniczne Sveti Naum – Tushemisht jest z gatunku tych typowo bałkańskich, czyli luz blues a w niebie same dziury. Leniwa atmosfera się udziela wszystkim i długim spacerem w dół dotrzecie do Pogradeca. Przyznam się szczerze, że wcześniej zastanawiałem się jak w tej Albanii będzie i miałem Bóg wie jakie wyobrażenia.

Na pizzę i pstrąga do Pogradeca

Albańska część Jeziora Ochrydzkiego, nawet w szczycie sezonu turystycznego, żyje zupełnie innym tempem, niż ta macedońska. Pogradec i to fakt, nie ma żadnych wielkich zabytków, za to kusi latem bardzo niskimi (nawet jak na Albanię) cenami oraz leniwą i sielską atmosferą. Miasto odwiedziłem już trzy razy i za każdym razem podobało mi się. W weekendy zjeżdża tu mnóstwo Macedończyków na pizzę i pstrąga. Wokół miasta są (chwilami niezbyt czyste) piaszczyste plaże, a wzdłuż brzegów ciągnie się promenada.

Fakt, jest inaczej niż wszędzie w byłej Jugosławii i ślady ogromnej biedy ciagle jeszcze widać. Nawet krótka wizyta w Pogradecu pozwoli Wam zajrzeć do albańskiego świata. Ja byłem zaskoczony serdecznością ludzi, uprzejmością obsługi w knajpkach, wysokością rachunku (w menu nie było cen a kwota do zapłaty za colę i cappuccino była tak mała, że aż wstyd).

Kupowaliśmy po dwie gałki lodów koło przystanku busów do Korczy i Pan nam policzył połowę ceny, a gdy usilnie chciałem zapłacić całość, absolutnie nie chciał przyjąć pieniędzy, tylko żebyśmy powiedzieli, skąd jesteśmy. Busik do Tushemishtu podwiózł nas na samo przejście graniczne i pierwsze wrażenia trzy lata temu po dniu spędzonym na albańskiej ziemi były mega poztywne. Nie wierzcie do końca w negatywne stereotypy i opowieści Macedończyków. Nikt inny tyle w czasie komunizmu, co Albańczycy, nie wycierpiał. Pogradec może piękny nie jest i daleko mu pod każdym względem do Ochrydu, ale nawet nie powinniście się zastanawiać i spędzić połowę swego pobytu nad Jeziorem Ochrydzkim, właśnie po jego albańskiej stronie. Przed Wami jeszcze filmik, panoramy, galeria zdjęć oraz zaproszenie do naszego fejsbooka. Informacje praktyczne znajdziecie w osobnach wpisach z Pogradeca i Ochrydu.

 

Jezioro Ochrydzkie na filmie (PLAY)

 

 

Jezioro Ochrydzkie w panoramach (KLIK)

 

 

Galeria zdjęć (KLIK)

 

 

 


Jeżeli podobał Ci się nasz wpis oraz Jezioro Ochrydzkie a chciałbyś więcej informacji, zdjęć oraz filmów zapraszamy do wsparcia naszego bloga i  polubienia NASZEGO FEJSBOOKA. Dziękujemy 🙂 🙂 🙂 


 

ZAPRASZAMY, POZNAJCIE LEPIEJ PIĘKNĄ ALBANIĘ I MACEDONIĘ 🙂 🙂 🙂

Przejdź do komentarzy

Facebooktwitter