Marcin Gruzja, Kaukaz

SIGNAGI — PIĘKNE MIASTO ZAKOCHANYCH W KACHETII I MONASTYR BODBE

Facebooktwitter
Signagi miasto zakochanych
Signagi, czyli gruzińskie miasto zakochanych

Signagi czyli Sighnaghi było jednym z najpiękniejszych miejsc, jakie widzieliśmy podczas naszej wyprawy na Kaukaz. Przewodniki oraz blogi bardzo je wychwalały, pisząc, że to najładniejsze małe miasteczko w Gruzji i jedyne takie w całym kraju. Po dwóch dniach zwiedzania Tbilisi, w ogromnym upale udaliśmy się pewnego lipcowego poranka, metrem na stację Samgori.

Tu, z pewnymi przygodami, udało nam się znaleźć stanowisko a raczej parking busików do Signagi. Nie jest to takie łatwe, jak w przypadku Didube, gdzie marszrutki do Kazbegi jest złapać i znaleźć bardzo prosto. Tu dobrze jest parę razy się zapytać, gdyż mamy wokół stacji metra kilka prowizorycznych stanowisk odjazdów. Po angielsku się dogadamy znacznie gorzej, niż po rosyjsku.

Teoretycznie pierwszy busik miał odjechać z Tbilisi o 9 rano. Po perypetiach z poszukiwaniem właściwego miejsca  postoju, udało nam się zdążyć, ale z językiem na brodzie. Zapowiadał się kolejny mega gorący dzień – miało być tego dnia w gruzińskiej stolicy około 38 stopni, w Signagi myślę, że kilka stopni mniej. Na szczęście Gruzini, w przeciwieństwie do Ukraińców, nie mają fobii na punkcie przeciągów w transporcie publicznym. Każdy starał się zająć miejsce przy oknie, a gruzińskie marszrutki także różnią się na korzyść od tych ukraińskich. Mianowicie mają zwykle obok miejsc dla pasażerów otwierane szerokie okna. Ukraińskie tylko jakieś lufciki na górze, przeważnie zresztą nieotwieralne. Zresztą po co, skoro na Ukrainie przeciągi zabijają:) Kierowca jechał dynamicznie, ale nie po diabelsku, oczywiście wyprzedzał na trzeciego, czwartego, pod górkę i w typowym, kaukaskim stylu jazdy. Po mniej niż dwóch godzinach podróży, ujrzeliśmy nasz cel – Signagi. Już z samej drogi dojazdowej, miasteczko wyglądało na piękne oraz fantastycznie położone. Popatrzcie zresztą sami:

Zwiedzanie  Signagi

 

Już z daleka, kiedy ujrzymy miasteczko, widzimy, że jest zupełnie inne, niż to co do tej pory będziemy mogli ujrzeć w Gruzji. Podobno kilka lat temu przeszło gruntowną renowację i teraz rzeczywiście przypomina śródziemnomorskie klimaty rodem z Włoch czy Chorwacji. Gród leży na wzniesieniu, z którego mam piękny widok na Równinę Alazańską, a w tle na ośnieżone szczyty Kaukazu Wielkiego. W lipcu przejrzystość powietrza była niewystarczająca, za to podobno na jesień i na wiosnę, widać góry doskonale. Możemy tu obejrzeć następujące zabytki i atrakcje Signagi: 

  • twierdzę  wraz z kompleksem murów obronnych: obwarowania zostały wzniesione w 1762 roku, mają łącznie długość 4,5 km, do jej wnętrza prowadzi 7 wejść. Główna brama nazywa się Magaros Wiszkari, za nią, w północnej części, jest wyznaczony krótki szlak turystyczny,
  • najpiękniejszy widok na miasto i okolice będziemy mieli okazję podziwiać z pięknej ale malutkiej cerkwi św. Stefana,
  • najbardziej widocznym zabytkiem miasteczka jest cerkiew św. Jerzego. To jej wieża się komponuje się tak pięknie z panoramą grodu,
  • możemy zajrzeć także do parku etnograficznego, Muzeum Signagi oraz Muzeum Wana Saradżiszwilego

Miasteczko, mimo że małe i nie ma jakieś ogromnej ilości zabytków, to jest jednym z najprzyjemniejszych miejsc, jakie ujrzeliśmy na całym Kaukazie. Część osób krytykuje cukierkową, w ich opinii renowację tego miejsca. My mamy inne zdanie – dużo mniej podobała się nam westernizacja Mestii, w Signagi zrobiono to pięknie i z klasą. Jedyne, co nam przeszkadzało, to że warkoczące wokół quady. Ich rzeczywiście można nie znosić.

Kachetia  – kraina winem płynąca

 

Miasto, oprócz fantastycznego klimatu, pięknych widoków i famy gruzińskiego miasta zakochanych, słynie także z wina. Jest stolicą winnego regionu Gruzji – Kachetii. Tutaj wytwarza się podobno 70% całej gruzińskiej produkcji tego szlachetnego trunku, a ponadto także najlepsze jego gatunki. My nie mieliśmy na to niestety czasu, natomiast Wam polecamy jakaś wycieczkę wraz z degustacją po okolicznych winiarniach.

Ponadto świetnym pomysłem byłoby zostanie tutaj co najmniej na noc. Podobno Signagi wieczorem jest fantastycznie oświetlone, a kilka dni w tym miejscu pozwolą Wam zwiedzić Kachetię dokładniej. My żałowaliśmy, że przyjechaliśmy tylko na jednodniową wycieczkę z Tbilisi. Nie słuchajcie także opinii, że jest to odnowiony disneyland – Signagi i okolice są naprawdę piękne!

Monastyr Bodbe

 

Jadąc marszrutką z Tbilisi do Signagi, tuż przed samym miasteczkiem, gdy droga ostro skręcała w dół, dało się dojrzeć piękny kościół. Domyśliliśmy się, że to właśnie słynny Monastyr Bodbe. Nie jest daleko od miasta, ale ze względu na prawie 40 stopniowy upał, zdecydowaliśmy się wziąć taksówkę. Za kilka kilometrów drogi plus dwadzieścia minut postoju na miejscu, daliśmy 6 lari. Sam klasztor jest pięknie położony, a ponadto renowacja, która ma mu pomóc odzyskać dawny blask, powoli dobiega końca.

Jak chce tradycja, to tutaj znajduje się miejsce pochówku patronki Gruzji – św. Nino. Datę jej śmierci szacuje się na 340 rok. Na terenie kompleksu jest bazylika, w której po prawej stronie ołtarza, ma być grób świętej. A także nieopodal bazyliki bije święte źródło, woda ma oczywiście zdolności lecznicze, można się jej nie tylko napić a także wykąpać w niej. Nam, mimo sporej ilości zwiedzających, klasztor bardzo się podobał. Zarówno świątynia jak i cała okolica są pięknie położone, a Kaukaz Wielki na tle kwitnących kwiatów prezentował się naprawdę fantastycznie!

 

Monastyr Bodbe na zdjęciach

 

Signagi – informacje praktyczne

 

  • jak dojechać do Signagi? z Tbilisi do miasta bez problemu dotrzemy marszrutkami. Czas przejazdu to 1,5 – 2 godziny, a cena 6 – 7 lari ( 9 – 10,5 zł ). Busiki odjeżdżają co dwie godziny o następującym czasie: 9.00, 11.00, 13.00, 15.00, 17.00 i 18.00. Powroty z Signagi do Tbilisi są o tych samych godzinach – ostatnia do stolicy wyrusza o 18.00, warto być wcześniej aby zarezerwować sobie miejsce,
  • pojazdy zatrzymują się w centrum miasteczka, skąd możemy wybrać się już w bardzo przyjemny spacer,
  • miasto i jego okolice są jednym z najfajniejszych, najpiękniejszych i najbardziej mogących się podobać miejsc w całej Gruzji. Nie dajcie się zwieść malkontentom, którzy twierdzą że to disneyland na pokaz. To nieprawda. Renowacja Signagi rzeczywiście odkryła jego blask, z dużym lepszym efektem końcowym niż na przykład w Mestii,
  • do Monastyru Bodbe możemy wybrać się na spacer lub podjechać taksówką. Przewodnik podaje cenę 10 lari wraz z czasem oczekiwania na powrót, my pytając po rosyjsku zapłaciliśmy 6 GEL,

 

 

Miasto i okolice na filmie (PLAY)

 

 

Zdjęcia z Signagi (KLIK)

 

 


Jeżeli podobał Ci się ten wpis oraz Kachetia i Signagi a chciałbyś więcej informacji, zdjęć oraz filmów zapraszamy do  wsparcia bloga i polubienia NASZEGO FEJSBOOKA. Dziękujemy 🙂 🙂 🙂


 

ZAPRASZAMY DO POCZYTANIA WIĘCEJ O GRUZJI I ARMENII 🙂 🙂 🙂

 

 

 

 

Przejdź do komentarzy

Facebooktwitter