JAWORNIK ORAZ ZAMEK JAŃSKI VRCH — czyli odkrywając kolejne cuda polsko-czeskiego pogranicza

Facebooktwitter
Piękny zamek Janski Vrch w Javorniku
Piękny zamek Janski Vrch w Javorniku

Dzisiejszym artykułem rozpoczynam cykl wpisów, które będą na blogu poświęcone mojemu miejscu zamieszkania, czyli Dolnemu Śląskowi oraz cudom, które tutaj się znajdują. Ten pomysł będzie nazywał się „cuda polsko-czeskiego pogranicza” i dziś w pierwszej części ujrzymy i poznamy Javornik.

W ciągu ostatnich kilku tygodni intensywnie zwiedzam ten rejon i muszę powiedzieć, że mamy tu wszystko: wspaniałe klasztory (np. klasztor w Broumovie, gdzie będę jutro), piękną przyrodę, fantastyczne stare miasta, ogromne bazyliki, malutkie i śliczne uzdrowiska (Lądek Zdrój czy Lazne Libverda).  Niedawno oglądałem wspaniałą bazylikę w Hejnicach, niezwykłe stare miasto w Litomyślu, uroczy Trutnov. Wszystko to rzut beretem z Wrocławia, idealnie na weekendowy wypad czy nawet jednodniową wycieczkę. Zatem zaczynajmy:).

Miejsce, o którym dziś będziemy pisać, czyli Javornik, odkryłem dzięki Pani Barbarze, jednej z naszych czytelniczek. Zdjęcie, którym Pani Basia się podzieliła na fejsbooku, zaintrygowało mnie. Poczytałem, poszperałem i okazało się, że malutkie miasteczko leży zaraz za polską granicą, dosłownie obok Lądka-Zdroju i Paczkowa. Niestety, wyszło także, że bez samochodu nie będzie łatwo się tam dostać. Jedynym rozwiązaniem było znalezienie jakiegoś wolnego weekendu i udanie się pociągiem, ale po czeskiej stronie granicy. Taka możliwość nadarzyła się podczas wolnego związanego ze świętem Bożego Ciała. Moją bazą wypadową, aby zwiedzić zamek Janski Vrch, było malutkie uzdrowisko Lipova Lazne. Samo miejsce nie jest wybitnie atrakcyjne, ale startują tam pociągi jadące do Javornika. Zatem w pewną gorącą czerwcową sobotę udałem się na malutką stacyjkę i rozpocząłem wycieczkę. Ku mojemu sporemu zaskoczeniu, linia kolejowa Lipova Lazne-Javornik okazała się  jedną z najpiękniejszych w Czechach.

Malutki motoraczek jedzie przez naprawdę świetne tereny czeskich Gór Złotych. Mamy po drodze piękne wsie, bystre strumyki, prawdziwe górskie krajobrazy. Trasa jest poprowadzona w dość trudnym terenie i moim okiem, jest ładniejsza niż słynna zubacka do Harrachova. Jest to spore zaskoczenie, ponieważ nigdy nic o tej linii nie słyszałem. Pod koniec naszej przejażdżki teren się spłaszcza i wjeżdżamy do miasteczka. Leniwa i sielska atmosfera od razu mnie przywitała na malutkiej stacji kolejowej. Zatem aparat na szyję, plecak na plecy i w drogę. Pierwsze co rzuca się mi w oczy, to oczywiście wielka bryła zamczyska, górującego nie tylko nad miastem, ale i nad całą okolicą. Druga rzecz to mający miejsce jakiś wielki remont malutkiego centrum osady.

 

Miasteczko Javornik

 

Javornik mnie zaskoczył upałem, ale przede wszystkim tym, że zamek Janowe Wzgórze jest tak piękny. Co bardzo interesujące, miasteczko oddalone o około 5 kilometrów od granicy z polską, nie jest w ogóle wspomniane ani w przewodniku Bezdroży „Czechy Północne” ani w wydawnictwie Pascala „Czechy” z serii przewodnik ilustrowany. Osada pierwszy raz pojawia się na pisanych kartach historii w 1291 roku, natomiast w XIV wieku powstał tutaj gród zamkowy. W 1432 roku miasteczko wraz z zamkiem wykupili biskupi wrocławscy. Ku mojemu też sporemu zaskoczeniu, spotkałem całkiem sporą grupkę turystów z Polski wraz z rodzinami i dziećmi, którzy także przyjechali zwiedzić to urocze miejsce. Zanim udałem się na zamek, postanowiłem pokręcić się trochę po miasteczku oraz napić się kofoli w którejś z knajpek.

Czy wiedzieliście, że…

Malutki Javornik aż do 1945 roku był letnią rezydencją biskupów wrocławskich. W tymże 1945 roku w zamku w Javorniku zmarł arcybiskup wrocławski Adolf Bertram. Po wojnie zabytkiem zarządzała czeska administracja kościelna, a w 1959 r. został on wydzierżawiony przez państwo. Zamek został ostatecznie upaństwowiony w 1984 r., po przeprowadzeniu majątkowego wyrównania pomiędzy czeskim i polskim Kościołem katolickim.

Gdy już nabrałem sił do dalszego zwiedzania, rozpocząłem powolną wspinaczkę w kierunku zamku. Sam zabytek znajduje się dosłownie ponad miasteczkiem a ze ścieżki prowadzącej w górę, można podziwiać miasto oraz sielską panoramę okolicy. Widoki były piękne i porobiłem kilka bardzo fajnych zdjęć. Jedno z nich widzicie powyżej tego tekstu. Gdy dotarłem na górę, okazało się, że do wejścia do środka mam jeszcze jakieś 20 minut, zatem udałem się na kawę mrożoną do zamkowej kawiarenki.

 

Zamek Janski Vrch

 

Zamek Janski Vrch, czyli po polsku Janowe Wzgórze jest tym, co sprawia, że Javornik jest jednym z cudów polsko-czeskiego pogranicza. Budowla na wzgórzu górującym nad miastem została wzniesiona na przełomie XIII i XIV wieku. Następnie została przebudowana w stylu renesansowym na początku XVI w. przez biskupa Jan Rotha. Po tej odbudowie, dokończonej w 1509 r. przez purpurata Jana Thurzo, twierdza została nazwana Jansky Vrch, na cześć patrona biskupstwa wrocławskiego – Jana Chrzciciela. Następna przebudowa miała miejsce w latach 1610-17, w czasach gdy biskupem był arcyksiążę Karol. Kiedy zamieszkał tutaj biskup Gotthard Filip Schaffgotsch zamek przebudowano, zmieniając go w barokową rezydencję. Rozebrano średniowieczną wieżę obronną,  w jej miejscu wzniesiono salę koncertową, wokół  założono ogrody. Kolejny biskup wrocławski, Józef Kristian Hohenlohe-Waldenburg-Bartenstein, kontynuował dzieło budowlane poprzednika. Zostało ono zakończone w 1801 r., kiedy to zamek w Javorniku uzyskał istniejący do dziś dnia wygląd.

Operowe arie na zamku

W wielu miejscach z recenzjami i wrażeniami odwiedzających zamek turystów, można przeczytać, że jedna z Pań Przewodniczek, wykonuje w sali muzycznej najprawdziwszą arię operową. Ja nie miałem tego szczęścia, natomiast może Wam się uda usłyszeć Carmen Bizeta lub inny szlagier operowy podczas zwiedzania zamczyska.

Równo o 12 weszliśmy do środka i rozpoczęliśmy spacer po budynku. Zamek widać, że niestety w środku potrzebuje sporych funduszy na renowację a wnętrza, nie są tak zadbane, jakby mogły być. Mnie najbardziej podobała się sala reprezentacyjna. Sala muzyczna była także bardzo ładna. Miejsce natomiast szczyci się największą kolekcją fajek w Republice Czeskiej. Pani Przewodnik z cierpliwością i humorem znosiła wybryki i zmęczenie dzieci, a także pokazywała nam różne ciekawostki. Zwiedzanie zamku było dostępne tego dnia w języku czeskim, ale wszyscy dostaliśmy wydrukowane materiały po polsku. Sama trasa jest przyjemna, trwa około godziny i zdecydowanie warto na to się skusić. Mnie podobało się bardzo. Po zakończonej ekskursji postanowiłem jeszcze pobyć w ogrodach zamkowych. Podziwiać kolejny raz sielską panoramę tego rejonu polsko-czeskiego pogranicza. Zajrzałem także do restauracji przy zamkowej, gdzie ceny były zaskakująco przyjemne. Dzień minął fantastycznie a wniosek dla mnie i dla Was jest taki: zdecydowanie warto tu przyjechać. Mnie spodobało się tak bardzo, że chcę wrócić. W dalszej części wpisu Wy oraz jakieś 80.000 prawdziwych czytelników, niekupionych na allegro odsłon, odwiedzających naszego bloga w zeszłym miesiącu, znajdziecie informacje praktyczne, filmik, panoramy oraz galerię zdjęć.

 

Javornik i zamek w Javorniku – informacje praktyczne

 

  • jak dojechać do Javornika? Aby ujrzeć miasteczko i piękny zamek Janski Vrch, posiadając samochód, dotrzemy tutaj bezproblemowo z Lądka-Zdroju oraz Paczkowa. To zaledwie kilkanaście a tym drugim przypadku kilka, kilometrów za naszą granicą;
  • w miasteczku jest bankomat – na głównym placyku osady pobierzemy gotówkę z maszynki do wybierania pieniędzy;
  • zamkowa kawiarnia prezentuje umiarkowany cennik (ale nie jest drogo): kawa mrożona 50 koron (8 zł). Natomiast miło zaskoczyły mnie tanie zestawy obiadowe w zameckej restaurace. Zjemy już za nieco więcej niż 100 koron czeskich:);
  • gorzej będzie, jeśli samochodu nie posiadamy. Koleją dotrzemy tutaj, ale tylko od czeskiej strony. Malutkie motoraczki obsługują połączenie z miejscowości Lipova Lazne do Javornika. Rozkład jazdy nie ma sensu podawać, bo pociągi kursuję regularnie mniej więcej co godzinę. Większym problem jest dotrzeć tutaj. Najlepszym wyjściem jest chyba dojechać z Głuchołaz i przesiąść się w Jesinku do Lipovych Lazne. O tym jak PODRÓŻOWAC KOLEJĄ PO CZECHACH poczytacie pod linkiem;
  • Zamek Javornik posiada swoją własną stronę internetową TUTAJ. Ceny wejściówek na Janski Vrch oraz godziny otwarcia obiektu zebrałem dla siebie i dla Was tutaj w tabelce
Rodzaj wycieczkiCenaUwagi
Pokoje reprezntacyjne i kolekcja fajekDorośli -120 czk (19 zł)
Dzieci - 80 (13 zł) czk,
Rodzinny (2+3) - 320 czk (50 zł)
Można płacić gotówką oraz kartą. Dzieci do lat 6 za darmo. Obiekt jest czynny od 1.04 do 31.10.
Pokoje użytkoweDorośli - 90 czk (15 zł)
Dzieci - 60 (10 zł) czk,
Rodzinny bilet - 240 czk (39 zł)
Pokoje gościnne i ekspozycja sezonowaDorośli - 50 czk (8 zł)
Dzieci - 40 czk (6.5 zł)
Bilet rodzinny - 140 czk (21 zł)
rezerwacja dla grup telefoniczna
Dach zamkuDorośli 80 czk (13 zł)
Dzieci - 60 czk (10 zł)
Bilet rodzinny - 220 czk (35 zł)
rezerwacja potrzebna wcześniej
Wycieczka dla dzieciCena 100 czk (16 zł)potrzebna rezerwacja telefoniczna
  • można fotografować wnętrza zamku bez dodatkowej opłaty, ale bez użycia statywu i lampy błyskowej. Teoretycznie dostępne jest oprowadzanie w języku polskim przy odpowiednio wyższej cenie. W praktyce wygląda to tak, że dostajemy materiały tekstowe po polsku, a przewodnika po czesku;
  • wnętrza obiektu widać, że mogłyby być bardziej zadbane i czekają na lepsze czasy i więcej pieniędzy, ale i tak wycieczka, moim zdaniem, jest zdecydowanie warta polecenia. 

 

Javornik na filmie (PLAY)

 

 

Panoramy (KLIK)

 

 

Galeria zdjęć (KLIK)

 

 


Jeżeli podobał Ci się Javornik i Zamek w Javorniku oraz nasz piękny wpis a chciałbyś więcej informacji, zdjęć oraz filmów zapraszamy do wsparcia naszego bloga i  polubienia NASZEGO FEJSBOOKA. Dziękujemy 🙂 🙂 🙂 


 

ZAPRASZAMY, ABYŚCIE ODKRYLI WIĘCEJ POLSKO-CZESKIEGO POGRANICZA 🙂 🙂 🙂

 

Przejdź do komentarzy

Facebooktwitter