TURYSTYCZNA KOPALNIA NOWA RUDA — dawna kopalnia to fantastyczne i pouczające muzeum górnictwa

Facebooktwitter
kopalnia Nowa Ruda
Turystyczna kopalnia węgla kamiennego w Nowej Rudzie

Dziś zapraszamy Was do naszego drugiego artykułu z moich wędrówek po Dolnym Śląsku. W czerwcu bujałem się po polsko-czeskim pograniczu a jesień spędzam z aparatem i przewodnikami na naszym terenie. Mój region chwali się i jest opisywany w literaturze turystyczno-krajoznawczej jako najpiękniejszy i najciekawszy w Polsce.

Czy jest to prawda, czy tylko zręczny slogan reklamowy, tego nie wiem. Mnie jakoś bardziej do wyobraźni przemawiają postrzępione szczyty Tatr, ale na pewno ta część Śląska jest bardzo, bardzo ciekawa. Nagromadzenie atrakcji jest tutaj wręcz ogromne. Oprócz wielkiej ilości pasm górskich, mamy piękne (acz często zaniedbane i smutne) miasteczka, wspaniałe zabytki techniki, ciekawe dziedzictwo poniemieckiej i czeskiej przeszłości. Nie ma chyba miejsca w Polsce tak wyjątkowego. I my Wam w naszych wpisach to pokażemy. Dziś Was zabieram do niezwykłej placówki. Mianowicie czeka na Was i na nas turystyczna kopalnia Nowa RudaWizyta w niej była dla mnie swego rodzaju eksperymentem, ponieważ nie byłem przekonany co do tego, czy jest to miejsce dla mnie. Zatem przyjechałem pociągiem do Nowej Rudy, zwiedziłem miasto i udałem się do kopalni.

Noworudzka historia górnictwa

Nowa Ruda to stare górnicze miasteczko, którego historia jest nierozerwalnie związana z kopalnictwem. Wprawdzie XIV-wieczne początki osady to tkactwo, ale już od XVI stulecia coraz większą rolę odgrywało górnictwo węgla kamiennego. Początkowo wydobywano go w płytkich szybach i niewielkich ilościach, lecz XIX wieczna rewolucja przemysłowa dała kopa do eksploatacji tego surowca. Bezpośrednią poprzedniczką KWK „Piast” w Nowej Rudzie była utworzona tutaj w 1741 roku niemiecka kopalnia Ruben. W 1971 roku połączono kopalnię Nowa Ruda z kopalnią Słupiec w jedno przedsiębiorstwo pod nazwą Kopalnia Węgla Kamiennego Nowa Ruda. Był to największy zakład wydobywczy w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym. Eksploatację zakończono w 1995 roku, kiedy z noworudzkiej kopalni wyjechali na powierzchnię ostatni górnicy.

W Nowej Rudzie byłem już dwukrotnie wcześniej i samemu miasteczku poświęcimy tutaj osobny wpis. Do kopalni udałem się powolnym spacerem, po drodze podziwiając jak pięknie i jednocześnie smutno jest tutaj. Miasto jest fantastycznie położone, kryje w sobie ogromny potencjał, ma unikalny układ urbanistyczny. Żal tylko patrzeć, iż tak jak inna ładna górnicza osada – Złoty Stok, wydaje się skazane na opuszczenie i wymarcie. Przyjemny, może dwudziesto-minutowy spacer, doprowadził mnie do bram dawnego zakładu wydobywczego. Większość odwiedzających nasz region wybiera zdecydowanie bardziej znaną (ale raczej komercyjną) kopalnię w Złotym Stoku. Ja, czytając opinie w internecie, które twierdziły, iż noworudzka atrakcja jest zdecydowanie bardziej autentyczna, zdecydowałem, że najpierw zajrzę tutaj. Zatem zaczynajmy zwiedzanie. W dalszej części wpisu zaprezentujemy Wam, dlaczego mi się noworudzka kopalnia tak spodobała i zabiorę Was w wirtualną wycieczkę po niej.

 

Muzealna kopalnia Nowa Ruda

 

Turystyczna kopalnia muzealna w Nowej Rudzie to obecnie Muzeum Górnictwa. Jego główną atrakcją jest podziemna, ponad 700-metrowa trasa turystyczna oraz dawna  kolejka górnicza. Placówka powstała, na początku tylko jako muzeum, w 1996 roku i miała za zadanie przechowywać pamięć o noworudzkim górnictwie. Taka też misja przyświeca jej do dziś dnia. Ma nam przypominać o trudzie pracy górniczej, historii tutejszego wydobycia w inteligentny, ale też i atrakcyjny dla zwiedzających sposób. I widać to już od wejścia do budynku. W środku wita nas szpaler sztandarów, które możemy w hallu podziwiać. Ja poczułem się trochę jakbym, był dzień przed Barbórką. Tutaj kupujemy bilety i czekamy na przewodnika. Nie wiem jak, ale jakoś złożyło się tak, że kiedy robiłem zdjęcia obiektom na zewnątrz, moja grupa zdążyła obejrzeć ekspozycję tutaj. Na szczęście mój Pan Przewodnik pokazał mi ją już na końcu, po wyjściu z szybu.

 

Jak w zakładzie wydobywano węgiel

W trakcie naszej wycieczki do kopalni, dowiemy się w, jaki sposób wydobywano węgiel oraz jak wielki był trud górniczy. W noworudzkim zakładzie wydobywczym czarne złoto pozyskiwano metodą strzałową. Wysokie chodniki, wyposażone w  metalowe obudowy, prowadziły do ich końca. Koniec chodnika nazywano przodkiem. Aby się dostać w głąb przodka, wiercono otwory strzałowe, zakładano ładunki wybuchowe i odstrzeliwano materiał skalny. Odstrzelony urobek ładowano na ładowarkę. Ładowarka wyrzucała nabrane kamienie za siebie, do pierwszego wagonika. Następnie wagonik był ręcznie odsuwany do skrzyżowania chodników, a za  nią ustawiany był następny pusty wagonik.

Zwiedzanie podziemnej części odbywa się w bardzo ciekawy sposób. Mianowicie pokonujemy 700-metrowy odcinek sztolni „Lech”, która należała do głównego pola wydobywczego „Piast”. Nasz przewodnik w świetny sposób przybliżał i prezentował trudy życia górniczego oraz codzienne życie kopalni. Po drodze dowiedzieliśmy się podstawowej terminologii: sztolnia jest to korytarz poziomy lub lekko nachylony, utworzony w górotworze, prowadzący ze stoku góry w głąb, w kierunku złoża. Przodek stanowi czoło chodnika, miejsce, z którego wydobywa się urobek. Podczas tej części zwiedzania będziemy oglądać maszyny górnicze, obudowy zmechanizowane, bezpieczniki, sanitarkę podziemną oraz górniczą ubikację zwaną „ulem” oraz wiele innych urządzeń. Ta część jest zdecydowanie bardzo atrakcyjna. Najwięcej śmiechu było przy opowieści przy „ulu” i „miodziarzach” 🙂

Mnie bardzo spodobało się to, że Przewodnik przypomina o nieludzkiej eksploatacji dzieci w kopalniach w XIX wieku w Europie a do dziś dnia w innych rejonach świata. Fajnie, że rola koni kopalnianych także jest wyeksponowana. Na długo zapamiętam anegdotę o tym, iż tutejsze siwki i łyski potrafiły liczyć wózki, jakie miały ciągnąć. Tak samo, jak kopalnianą sanitarkę, czyli wagonik do przewozu chorych i rannych. Przewodnik uświadamia nam także, jak wielki hałas towarzyszy wydobyciu.  Podczas zwiedzania jesteśmy co jakiś czas straszeni przez kopalnianego ducha, aczkolwiek ja nie wiem czy jest to konieczne. Podsumowując podziemną część trasy muzealnej – jest ona świetna a najbardziej, podobało mi się to, że pokazuje ona jak bardzo ciężka, niebezpieczna i ogromna była (i jest) to praca. Za sprawą neoliberalnej propagandy medialnej, serwowanej nam w telewizji przez ostatnie kilkanaście lat, przeciętny obywatel ma raczej w głowie obraz górnika-pasożyta, domagającego się przywilejów i wcześniejszych emerytur. Robiącego rozróbę w Warszawie, gdy próbuje mu się coś zabrać. Wizyta tutaj uświadomi nam, że raczej mało kto z nas chciałby przepracować na kopalni chociaż jeden dzień. Tę część trasy turystycznej kończymy, wyjeżdżając na górę kolejką.

 

Wystawa muzealna

 

Nie wiem, jak to się stało, ale jak już wcześniej wspomniałem, zamiast rozpocząć zwiedzanie kopalni od tej części, trafiłem od razu do podziemi. Na szczęście po wyjechaniu kolejką na powierzchnię, Przewodnik zabrał mnie do czterech sal muzealnych. Możemy w nich dowiedzieć się znacznie więcej o węglu, który w Nowej Rudzie wydobywano. Jednak dla mnie, a także myślę, że i dla Was, zdecydowanie najciekawsza będzie wizyta we wspaniale zachowanej dyspozytorni. Sporo rzeczy mnie ciekawiło z działalności zakładu, a także trochę smutno porozmawiałem z moim Przewodnikiem na temat tego, jaki los  małym miastom zaserwowała nasza przemiana ustrojowa po 1989 roku. Niestety, życie poza Warszawą i kilkoma dużymi miastami, wygląda sporo inaczej, niż w naszej propagandzie kapitalistycznego sukcesu. Bardzo zaciekawił mnie piękny rodzaj węgla, którego złoża znajdują się w Nowej Rudzie.

Czy do Nowej Rudy wróci górnictwo

Mało kto pamięta, ale w Polsce oprócz Górnośląskie i Lubelskiego Zagłębia Węglowego, bylo to trzecie – Dolnośląskie. Węgiel wydobywano w Wałbrzychu i Nowej Rudzie. Tutejsza kopalnia pozyskiwała najlepszy jakościowo na świecie węgiel koksujący oraz antracytowy. Wiele wskazuje na to, że spółka Coal Holding wybuduje nowy zakład wydobywczy i będzie pozyskiwać  antracyt, którego złoża szacuje się na 107 mln ton. Jest to  najstarszy wiekiem rodzaj czarnego złota.

Był to antracyt, najbogatszy kalorycznie węgiel kamienny. Ja natomiast w tym momencie tekstu chciałbym podziękować młodemu Panu Przewodnikowi. Przybywając do  kopalni, nie spodziewałem się, że w ogóle mi się spodoba. Tymczasem wycieczka, nie dość, że była świetna, to widać, iż Pan wykonuje pracę z powołania i mam nadzieję, że w jakiś sposób ten właśnie artykuł sprawi, iż więcej osób do Was trafi. W bardzo udany sposób można u Państwa przekonać się jak ciężka (zawsze) była praca w górnictwie. Ja uważam, że turystyczna kopalnia w Nowej Rudzie to jedno z najlepszych miejsc na całym Dolnym Śląsku. Co więcej, chciałbym tam wrócić razem z Przyjaciółmi i pokazać im to miejsce. To chyba najlepsza rekomendacja. Oczywiście w kopalni byłem incognito. Moje wrażenie jest takie, że razem z wizytą w twierdzy na Srebrnej Górze, wycieczka tutaj to na razie dwa najjaśniejsze punkty poznawania Dolnego Śląska. Dzień zakończyłem oglądaniem okolicznych krajobrazów. Zaraz za kopalnią jest przystanek kolejowy Nowa Ruda Przedmieście – stamtąd pojechałem szynobusem w kierunku Wrocławia. Odwiedziny w kopalni bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły a pochlebne opinie od turystów w serwisie oceniającym na GOOGLE, są jak najbardziej zasłużone. Muzeum skłania do refleksji i ja długo myślałem o tym, co zobaczyłem. Przy czym reklamowana kolejka, którą wyjedziemy na powierzchnię, niknie w świetle tego, co ujrzymy pod ziemią. Wam z całego serca polecam odwiedzić to miejsce.

 

Kopalnia Nowa Ruda – informacje praktyczne

 

  • Turystyczna kopalnia Nowa Ruda leży 15 minut spacerem od centrum miasteczka. Dojazd do Nowej Rudy zapewniają dość często busy oraz autobusy z Kłodzka i Wałbrzycha. Ja Wam rzecz jasna polecam przyjechać tutaj pociągiem:);
  • Powody, aby przybyć do kopalni drogą żelazną są dwa: linia kolejowa z Wałbrzycha do Kłodzka przez Nową Rudę jest atrakcją samą w sobie. Uchodzi za najpiękniejszą nie tylko na Dolnym Śląsku, ale i w Polsce. Wielkie wrażenie robią wspaniałe wiadukty zbudowane na jej trasie;
  • Kolejny powód jest znacznie bardziej prozaiczny. Szczęśliwym trafem przystanek kolejowy Nowa Ruda Przedmieście zlokalizowany jest tuż ponad dawnym zakładem wydobywczym. Jeżeli interesuje nas tylko zwiedzanie kopalnianego muzeum, a nie chcemy zaglądać do miasteczka, to jest to bardzo dobre rozwiązanie. Pociągi Kolei Dolnośląskich kursują w miarę regularnie i bez problemu wrócimy tego samego dnia nawet do Wrocławia;
  • Ceny za bilety oraz godziny otwarcia kopalni przygotowałem dla Was w tabelce:
Rodzaj biletuNormalnyUlgowyGrupowy
Cena22 zł/os16 zł/os15 zł/os
Dla kogoDorośliDzieci od lat 4, uczniowie, studenci, renciści, emeryci, os. niepełnosprawneMinimalna wielkość grupy zaczyna się od 25 osób
Godziny otwarcia kopalni1 listopada do 31 marca: od 9 do 16, w wakacje od 9 do 18, w pozostałych okresach od 9 do 17
UwagiOstatnie wejście odbywa się godzinę przed zamknięciem
  • Oficjalną stronę internetową placówki możecie sobie obejrzeć TUTAJ – KLIK. Zwiedzanie trwa nieco ponad godzinę, na miejscu możemy kupić jakieś pamiątki oraz coś zjeść. Niedawno odwiedziłem kopalnię w Złotym Stoku i ta w Nowej Rudzie jest mniej skomercjalizowana i nastawiona bardziej na przekazywanie wiedzy a kopalnia złotostocka, ma zdecydowanie bardziej rozrywkowy charakter;

 

Kopalnia Nowa Ruda na filmie

 

 

Kopalnia w panoramach (KLIK)

 

 

Galeria zdjęć (KLIK)

 

 


Jeżeli podobał Ci się nasz wpis oraz turystyczna kopalnia Nowa Ruda a chciałbyś więcej informacji, zdjęć oraz filmów zapraszamy do wsparcia naszego bloga i  polubienia NASZEGO FEJSBOOKA. Dziękujemy 🙂 🙂 🙂 


 

ZAPRASZAMY ZAJRZEĆ TAKŻE NA CZESKĄ STRONĘ GRANICY 🙂 🙂 🙂

Przejdź do komentarzy

Facebooktwitter