KAMIENIEC PODOLSKI — ZAMEK, CZYLI LEGENDARNA I „NIEZDOBYTA” TWIERDZA

Facebooktwitter
Zamek w Kamieńcu Podolski
Kamieniec Podolski i słynna twierdza

Będąc na Bukowinie, w Czerniowcach zdecydowaliśmy, że udamy się zobaczyć legendarny zamek Kamieniec Podolski. Dla mnie jako miłośnika historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów, to miejsce było obowiązkowe. Musieliśmy wczesnym rankiem wyruszyć z dworca autobusowego. Na szczęście połączeń miedzy tymi dwoma miastami jest bardzo dużo – marszrutki kursują praktycznie co godzinę przez cały dzień.

Zapowiadał się kolejny upalny, majowy dzień. Kupiliśmy bilety w kasie. Oczywiście podstawił się malutki busik, który jechał na bardzo dalekiej trasie – wydaje mi się, że aż na koniec Ukrainy. Szybko upolowałem miejsce przy oknie, ponieważ miałem nadzieje, że uda się mieć je choć trochę uchylone. Poprzednie doświadczenia podróży u naszego wschodniego sąsiada zadziwiły nas przede wszystkim pod jednym względem: żeby nie wiem jak było gorąco, okno zamknięte być musi! I rzeczywiście, jak tylko ruszyliśmy jakiś młody Ukrainiec za nami: zakriwajtie, zakriwajtie… Cóż, zamknęliśmy te diabelskie okno piekieł i tak podróżowaliśmy w upale i zaduchu kolejne dwie godziny.

Zszokowani trochę byliśmy jak wygląda główna trasa międzynarodowa do Kijowa. Właściwie nie istniał żaden pas ruchu, asfaltu nie było prawie nigdzie a jazda możliwa była tylko środkiem. Były także fragmenty, które składały się tylko i wyłącznie z szutru. Trochę mi to przypominało podróż z Sarajewa do Podgoricy. W międzyczasie w Chocimiu miały miejsce sceny jak z rosyjskiego filmu gangsterskiego: matka odprowadzała córkę na nasz pojazd, był także z nią jej pijany lub naćpany chłopak(?), który w pewnym momencie chciał sprać je obie. Do akcji wkroczył nasz kierowca, ale nerwowa sytuacja trwała około 20 minut, aż gigolo sobie odpuścił. Poczuliśmy się jak w środku taniego filmu gangsterskiego, albo jak bohaterowie jednego z reportaży Barbary Włodarczyk „Szerokie Tory”. Z przygodami bo z przygodami przybyliśmy do Kamieńca. Po drodze krajobraz z wczesnego lata, pięknej soczystej zieleni zmienił się prawie w półpustynię: drzewa miały pozwijane ciemne liście, z części nich już opadały a wyglądało to na jakieś wielką suszę w tym rejonie – przecież był koniec maja! Zastanawialiśmy się jak to możliwe, że w ciągu 100 km i dwóch godzin widoki wokół nas tak się zmieniły.

Samo miasto Kamieniec Podolski na pierwszy rzut oka robi fatalne wrażenie: wielkie, sowieckie blokowiska, bieda, dziury w jezdni, marszrutki jeszcze mniejsze niż te normalne. No nic – jak już jesteśmy i mamy spędzić tu cały dzień, to idziemy. Po kilkunastominutowym spacerze dotarliśmy do pięknego parku, zaraz za którym był kanion rzeki Smotrycz.  Tu było pięknie:

Nie spodziewaliśmy się po wyjściu z marszrutki czegoś tak fajnego. Park był naprawdę piękny i bardzo zadbany. Spędziliśmy tam bardzo miło kilkadziesiąt minut i ruszyliśmy dalej. Zaraz za nim znajduje się kanion, a po przejściu mostem możemy zejść w dół, prosto do twierdzy. W międzyczasie mijamy Stare Miasto. Wydaje się trochę zniszczone, jednocześnie prowadzone są różne prace mające na celu jego odbudowę i remont. Pierwszy raz na Ukrainie mamy wrażenie, że jesteśmy w miejscu turystycznym: są wycieczki, są meleksy dla leniwych, sklepy z pamiątkami i inne takie rzeczy. Tylko turystów było brak. Trochę nam się smutno zrobiło widząc to, bo każdy kto podróżuje lub był na Ukrainie, wie że nie jest tam łatwo żyć. Mówiąc wprost i brutalnie: bieda aż piszczy. Co gorsza nie widać znaków poprawy.

Starówka rzeczywiście robi ładne wrażenie, dla miłośników zabytków mamy tutaj ich całe zatrzęsienie – z przewodnikiem w ręku wydaje się, że jest ich prawie tyle co, we Lwowie. Nie mam zamiaru ich tutaj wymieniać, w każdym razie ich miłośnicy na pewno będą zadowoleni.

Miasto  zapisało się na kartach historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów. W 1434 roku zostało włączone do Korony Królestwa Polskiego, jednocześnie stając się stolicą województwa Podolskiego, aż do 1793 roku. W tym roku Kamieniec dostał się pod zabór rosyjski i nigdy już do Polski nie wrócił. Kiedy spacerowaliśmy po Starówce, ciężko nam było sobie wyobrazić, że kiedyś tu byliśmy my – Polacy. Nawet trudno pomyśleć, jak daleko nasza ojczyzna się rozciągała.

 

Twierdza i zamek  Kamieniec Podolski

 

Najważniejszym obiektem i magnesem który przyciąga do miasta jest ogromna twierdza. Zapisała się wielokrotnie na kartach historii i każdy Polak chyba o niej słyszał. My zapragnęliśmy ujrzeć to legendarne miejsce. Ze Starego Miasta idziemy kolejnym mostem i stąd widok jest oszałamiający – forteca rzeczywiście robi wrażenie:

Jednak taka impresja jest tylko z zewnątrz. W środku właściwie poza pustymi murami nie ma nic – jest muzeum komunizmu, kilka starych armat, kramików z pamiątkami i to wszystko. Natomiast największe wrażenie na mnie zrobiły bezkresne pola, które ciągnęły za murami fortu. Niekończący się step, pustka i nic więcej. Tak chyba właśnie wygląda legendarne Podole, i tak chyba wyglądało w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Nie mniej jednak uważamy, że będąc na Ukrainie trzeba koniecznie udać się i zobaczyć Kamieniec Podolski. Ponadto nam się wydawało, że na Czerniowce spokojnie wystarczy jeden dzień. Natomiast tutaj warto spędzić chociaż nocleg, aby zobaczyć fortecę nocą, która jest fantastycznie i pięknie oświetlona.

Wnętrze nieco rozczarowuje, gdyż w środku super wyglądających z zewnątrz murów nie ma prawie tak naprawdę nic. Można kupić trochę pamiątek, ale to w zasadzie wszystko. Turystów też jakby na lekarstwo.

Oprócz samej budowli, warto zwiedzić Stare Miasto. Widać że jest w trakcie większej renowacji, ale można podziwiać już fantastycznie odnowiony ratusz, oraz panoramę starówki z mostu nad Smotryczem. Kamieniec Podolski niewątpliwie jest jednym z najatrakcyjniejszych miejsc na całej Ukrainie i nam podobało się tu bardziej, niż w stolicy Bukowiny – Czerniowcach.

 

Kamieniec Podolski – informacje praktyczne

 

  • jak dojechać do Kamieńca Podolskiego? Dojazd z Polski do miasta i  twierdzy Kamieniec Podolski nie jest ani łatwy ani szybki, niestety. Najlepszym rozwiązaniem prawdopodobnie jest opcja dotarcia do Lwowa a następnie przesiadka na autobus do siedziby fortecy. Rozkład jazdy marszrutek w tabeli, niestety nie ma bezpośrednich pociągów:

Ze Lwowa doKamieńca PodolskiegoZ Kamieńca Podolskiego do Lwowa
Godz odjazdów07.45, 10.15, 16.1006.00, 09.45, 16.05
Ilość km295295
Godz przyjazdów13.10, 17.48, 21.5013.00, 17.33, 22.10
Cena273 hr (ok 40 zł)273 hr (ok 40 zł)
UwagaOdjazdy z dworca ul. Stryjska 109

  • gdzie jeść w Kamieńcu Podolskim? Polecamy restaurację Cafe NIKAZaraz na Starym Mieście – ceny jedne z większych, co oznacza i tak jakieś około 20 zł za osobę za obiad, ale pyszne zupy – solianka i barszcz ukraiński były naprawdę dobre, natomiast placki z mięsem były chyba niestety odgrzewane ale i tak smakowały.
Pyszna solianka w Cafe Nika
Z Kamieńca Podolskiego do KijowaCzerniowiecZ Czerniowiec do KamieńcaZ Kijowa do Kamieńca
Godz odjazdu00.54, 20.3503.2719.5516.42, 20.05
Godz przyjazdu08.35, 05.0707.1023.2523.58, 03.27
Ilość km500144144500
cenacoupe - 153 hr (22 zł)
płackart - 100 hr (15 zł)
b.d.b.d.coupe - 153 hr (22 zł)
płackart - 100 hr (15 zł)

Aby lepiej rozeznać się w podróżowaniu koleją po Ukrainie zapraszam przewodnika jak podróżować koleją po Ukrainie

  • dobrym pomysłem jest nocleg tutaj, aby ujrzeć fortecę pięknie oświetloną

 

 

Kamieniec Podolski zamek i twierdza  na filmie (PLAY)

 

 

 Kamieniec Podolski galeria zdjęć (KLIK)

 

 


Jeżeli podobał Ci się ten wpis i chciałbyś więcej informacji, zdjęć oraz filmów zapraszamy do wsparcia bloga i  polubienia NASZEGO FEJSBOOKA. Dziękujemy 🙂 🙂 🙂 


 

POZNAJCIE LEPIEJ NIE TYLKO PODOLE ALE BUKOWINĘ, ZAKARPACIE I KARPATY

Przejdź do komentarzy

Facebooktwitter