Marcin Bałkany, Rumunia

BRASZÓW LATEM, BRASZÓW ZIMĄ, czyli przewodnik i kolejna odsłona niesamowitej Transylwanii

Facebooktwitter
Braszów latem
Braszów latem, kiedy mieliśmy najdłuższe wieczory w roku wyglądał tak

Po dwumiesięcznej przerwie, kiedy na blogu zajmowaliśmy się moim Dolnym Śląskiem, wracamy na Bałkany.  Konkretnie rzecz biorąc, udajemy się ponownie do Rumunii. W kraju hrabiego Drakuli byłem w tym roku dwukrotnie. Za pierwszym razem był to trzydniowy, zimowy wypad w lutym. Kolejnym – dziesięciodniowy pobyt w Transylwanii

Braszów był także jednym z pierwszych miast, jakie w ogóle zobaczyłem odkrywając Europę Środkowo-Wschodnią. Było to wiele lat temu, kiedy w 2006 roku zafundowałem sobie bilet Interrail (szczegółowe i rzetelne informacje o tej ofercie znajdziecie na blogu Kolej na Podróż TUTAJ – KLIK). Polecam ten link dlatego, że w sieci możecie znaleźć przesłodzone relacje z wycieczek z tym biletem naszych blogerek, którym podróż zafundowały Deutsche Bahn a One „zapomniały” o tym fakcie wspomnieć.  Wtedy to udałem się nocnym pociągiem EuroNight Ister relacji Budapest KeletiBucuresti Nord. Pierwsze zetknięcie z Dworcem Północnym w stolicy Rumunii było nieco szokujące: woda zalewająca wnętrze stacji podczas deszczu, bezdomne psy biegające między lokomotywami, Cyganie oraz rumuński, specyficzny klimat kolejowy. Sam Bukareszt na tyle mnie obrzydził, że wsiadłem czym prędzej do najbliższego pociągu, właśnie do Braszowa.

Czy wiedzieliście, że …

Braszów (rum. Brasov) leży w środkowej Rumunii, na granicy trzech krain geograficznych: Transylwanii, Mołdawii i Wołoszczyzny. To trzecie co do wielkości miasto kraju  (ok. 320 tys. mieszkańców) oraz jeden z ważniejszych ośrodków gospodarczych Rumunii. Jest to jedno z najpopularniejszych turystycznie miejsc w tej części Europy i bywa porównywany z naszym Krakowem.  Czaruje wyjątkową atmosferą, rewelacyjnie zachowanym starym miastem, dobrymi restauracjami i słynnym Czarnym Kościołem.

Tu już wrażenia miałem sporo lepsze. W tamtych czasach rumuńska kolej potrafiła na przybyszu z Polski wywrzeć naprawdę dobre impresje. Samo miasto oraz Rumunia na tyle mnie zainteresowały, że wróciłem w czerwcu rok później. Miałem wtedy jakiś tydzień kolejowej włóczęgi  po kraju. Następnie zakochałem się w byłej Jugosławii i zawsze było tak, że na Rumunię czasu już brakowało. Impulsem, aby tam wrócić, było uruchomienie przez Wizzair tanich lotów z Warszawy do Bukaresztu. Za 100 zł w obie strony udało mi się polecieć najpierw w lutym, a potem w czerwcu.

W zimie mieliśmy tylko trzy dni na miejscu, więc wybraliśmy się pociągiem od razu z Bukaresztu do Braszowa. Jak można było się spodziewać, przywitała nas mroźna i śnieżna zima. Jednak było i tak całkiem fajnie. Natomiast latem Braszów był na kilka dni moją bazą wypadową w bliższe i dalsze okolice. Wtedy zwiedziłem Rasnov i zamek w Rasnovie, Zamek Bran oraz jeden z najsłynniejszych, transylwańskich kościołów warownych – ten we wsi Prejmer. Teraz Was zapraszamy do poczytania i pooglądania, tego co zwiedzaliśmy i zobaczyliśmy w Braszowie zimą oraz latem.

 

Zwiedzanie i zabytki Braszowa zimą

 

Zatem pewnego lutowego popołudnia wylądowaliśmy na lotnisku Henri Coanda w Bukareszcie. Po przebojach z kupnem biletu na autobus jadący na dworzec Gara du Nord, udaliśmy się zakupić bilety na pociąg. Okazało się, że tak jak w Polsce, piątkowe popołudnie to zmasowane powroty studentów do domu i najbliższe miejsce stojące będzie w składzie odjeżdżającym dopiero za trzy godziny. Koniec końców udało nam się dotrzeć do Braszowa i następnego dnia mogliśmy rozpocząć zwiedzanie. Wylądowaliśmy rynku, gdzie stoli okazały ratusz (Casa Sfatului). Gmach po raz pierwszy pojawia się na kartach historii w 1420 roku. Pierwotnie należał do cechu kuśnierzy, pod koniec XV wieku przeznaczono go na siedzibę władz miejskich. W 1698 roku wielki pożar strawił miasto, nie oszczędzając również ratusza. Odbudowano go w latach 1770-78 a wieżę zrekonstruowano w 1910 roku.

 

Johanes Honter

Z Braszowa pochodzi wielkiej rangi humanista i reformator, mianowicie Johanes Honter, zwany „Lutrem Sasów”.  Urodził się tutaj w 1498 roku. Nauki pobierał w Wiedniu, Bazylei i Wittemberdze. Po powrocie do Braszowa założył tu w 1533 roku pierwszą drukarnię. Jego największe dzieło „Rudimenta Cosmographiae” ukazało w Krakowie w 1530 roku. Był On także nauczycielem Izabelli Jagiellonki, późniejszej królowej węgierskiej, której szczątki spoczywają w katedrze w Alba Julia. Swoją działalnością promował nie tylko idee reformacji, ale także inne zdobycze renesansu, takie jak nowoczesna edukacja.

Rynek Braszowski jest piękny, ale nie tak okazały jak ten w Sybinie. Plac zimą rozgrzewa turystów gorącym winem a w świeżych opadach śniegu prezentował się pięknie. Wprawdzie robienie zdjęć w takich warunkach do najłatwiejszych nie należy, tak samo zresztą, jak zwiedzanie. Warto zwrócić uwagę na pomarańczowy narożny budynek z podcieniami, który od XVI wieku, podobnie jak krakowskie sukiennice, służył miejscowym kupcom do sprzedaży towarów. Natomiast po zachodniej stronie rynku mieści się muzeum poświęcone rodzinie Muresanu. Jakub w 1838 roku założył „Gazeta de Transilvania” a Andrei Muresanu napisał słowa hymnu narodowego Destapta-te Romane. Nasz zimowy weekend w Braszowie dwa razy zakończyliśmy na kolacji w restauracji Transilvania, o której będzie trochę więcej w informacjach praktycznych. Teraz pora na to, co zobaczyłem w lecie: Czarny Kościół, mury miejskie, dzielnicę Schei oraz w 2006 roku Wzgórze Tampa.

Czarny Kościół w Braszowie i dzielnica Schei

 

Teraz zabierzemy Was do największej atrakcji Braszowa, Czarnego Kościoła. Biserica Neagra  dominuje w pejzażu miasta. Świątynia powstała na początku XV wieku na miejscu starszego kościoła zniszczonego przez Tatarów podczas najazdu w 1241 roku. Jest to późnogotycki trzynawowy kościół halowy, którego stan niewiele zmienił się od czasu, kiedy został poświęcony (koniec XV wieku). Czarny Kościół jest największą gotycką świątynią w Transylwanii lub największym gotyckim kościołem między Wiedniem a Stambułem i najdalej wysuniętym na wschód tego typu obiektem w Europie. Ma długość 89 metrów, szerokość 38 a wysokość wieży wynosi 65 metrów. Wnętrze składa się z trzech naw rozdzielonych filarami. Niestety, nie mogę Wam go zaprezentować, ponieważ obowiązuje w nim zakaz fotografowania. Na uwagę zasługuje kolekcja 100 orientalnych kobierców z XVII wieku. Darowali je na rzecz świątyni miejscowi kupcy jako wotum dziękczynne za szczęśliwie zakończone wyprawy.

Mury miejskie

Wychodząc poza ścisłe stare  miasto, zwróciłem uwagę na braszowskie mury miejskie. Obwarowania starówki pochodzą z XV i XVI wieku. Według niektórych źródeł Jan Hunyady polecił braszowianom zburzyć twierdzę wzgórzu Tampa, a uzyskany materiał wykorzystać do ich budowy. XVI-wieczne źródła opisują Braszów jako miasto o potężnych obwarowaniach z licznymi wieżami i 32 bastionami, z których częśc przetrwała do dziś. W ich obrębie możemy oglądać Białą Wieżę (Turnul Alb) (1460-94), Północną Wieżę, zwaną Czarną (Turnul Negru). Warto zajrzeć także do bastionu Kowali (Bastionul Fierarilor) i Bramy Katarzyny (Poarta Ecatarina). Południowo-wschodni narożnik obwarowań zajmuje bastion Tkaczy (Bastionul Tesatorilor).

Wielką atrakcja Braszowa jest spacer wzdłuż wspaniale zachowanych murów miejskich. Więcej o nich znajdziecie w ramce obok. Przez Bramę Schei udałem  się następnie do dzielnicy o tej samej nazwie. Jest ona dużo rzadziej odwiedzana przez turystów. Możemy tam obejrzeć cerkiew św. Mikołaja (Biserica Sf. Nicolae). Budowla już na pierwszy rzut oka nie wygląda na typową cerkiew prawosławną. Bardziej przypomina saskie kościoły warowne. Mnie bardzo spodobały się piękne malowidła wewnątrz, pochodzące z I połowy XVII wieku.

Obok kościoła stoi budynek najstarszej rumuńskiej szkoły. Wzmiankowana była w dokumentach po raz pierwszy w 1495 roku. Obecnie urządzono w niej muzeum, w którym zgromadzono ponad 4 tys. książek. Mój dzień zwiedzania Braszowa zakończyłem właśnie tutaj. Poprzednim razem, czyli wiele lat temu wjechałem także kolejka na Wzgórze Tampa (955 m n.p.m). Z jej górnej stacji możemy przejść na południe do punktu widokowego usytuowanego koło górującego nad miastem, napisu „Brasov”.  Powoli będziemy zmierzać do części multimedialnej naszej notatki: filmiku, galerii zdjęć oraz prośby, abyście zajrzeli do naszego fejsbooka. Wcześniej jednak oczywiście pakiet informacji praktycznych. Okolice Braszowa także obfitują w atrakcje turystyczne. Te, które opisałem i zwiedziłem to: PrejmerZamek Bran oraz  Rasnov i zamek w Rasnovie.

 

 

Braszów – informacje praktyczne

 

  • Braszów jest położony około 180 kilometrów na północ od Bukaresztu. Przy odpowiednim ułożeniu lotów, możliwy jest nawet weekendowy wypad z Warszawy, tak jak my to zrobiliśmy w lutym tego roku (piątek-niedziela). Jednak znacznie lepszym rozwiązaniem jest, przyjazd tu na dłużej;
  • Jak dojechać do Braszowa? My dotarliśmy tutaj rzecz jasna pociągiem i było tak za każdym razem. Składy rumuńskich kolei państwowych CFR regularnie kursują z Bukaresztu a także wielu innych miast. Rozkład jazdy na interesujących Was trasach możecie sprawdzić sobie sami TUTAJ – KLIK
  • Cena za bilet na pociąg InterRegio, który 166 kilometrów z Bukaresztu pokonuje w 2 godziny 40 minut wynosi 48 lei (48 zł). Składy osobowe są znacznie tańsze (24 lei -24 zł), ale czas jazdy jest dłuższy aż o godzinę;
  • Dworzec kolejowy w BraszowieGara Brasov ma lata świetności już dawno za sobą a remontu także, się nie doczekał. Mamy na nim kasy biletowe, automaty biletowe, jakąś nędznej jakości stołówkę oraz automaty z kawą. W zimie jest zimno (jak jest zima to musi być zimno) i raczej nieprzyjemnie. Latem za to można chłonąć kolejowo-cygańskie klimaty, które ja akurat lubię ale bardziej wrażliwi Czytelnicy mogą chcieć opuścic to miejsce czym prędzej;
  • Do starówki dojedziemy spod dworca każdym autobusem jadącym na przystanek Livada Postei. Trasę możemy sobie łatwo sprawdzić w google maps. Bilet kosztuje jakieś 2 lei czyli 2 złote;
  • Gdzie zjeść w Braszowie? Podczas moich pobytów w mieście w tym roku próbowałem jedzenia w kilku miejscach. Nie polecam reklamowanej TripAdvisor jadłodałni Brasovia. Wcale nie tak tanio a smak raczej średni. Mi najbardziej przypadła do gustu knajpka Transilvania. Jedzenie było za każdym razem dobre i jak na Rumunię, przystępne cenowo. 
  • Ceny za wejściówki i poszczególne atrakcje Braszowa przygotowałem dla Was i dla siebie w tabelce:

 

Rodzaj atrakcjiCena
Kolejka terenowa na wzgórzę Tampa18 lei (18 zł) w górę i w dól, 10 lei (10 zł) tylko w górę. 10 lei dla dzieci
Czarny Kościół 10 lei (10 zł), ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA
Muzeum braszowskich fortyfikacji7 lei (7 zł), ulgowy 1,5 lei (1,5 zł)
Muzeum etnograficzne5 lei (5 zł), ulgowy 2 lei (2 zł)

 

Braszów na filmie (PLAY)

 

 

Braszów w panoramach (KLIK)

 

 

Galeria zdjęć (KLIK)

 

 


Jeżeli podobał Ci się nasz wpis oraz Braszów a chciałbyś więcej informacji, zdjęć oraz filmów zapraszamy do wsparcia naszego bloga i  polubienia NASZEGO FEJSBOOKA. Dziękujemy 🙂 🙂 🙂 


 

ZAPRASZAMY, POZNAJCIE LEPIEJ NIESAMOWITĄ TRANSYLWANIĘ 🙂 🙂 🙂

 

Przejdź do komentarzy

Facebooktwitter