RABAT STOLICA MAROKA, czyli z wizytą w głównym mieście królestwa Mohammada VI

Facebooktwitter
Stolica Maroka Rabat
Stolica Maroka Rabat jest miastem ładnym i bardzo przyjemnym

Po zakończeniu wielomiesięcznego cyklu artykułów poświęconych Bałkanom, tym razem na kilka tygodni zabiorę Was ponownie do Maroka. Tak się składa, że co roku próbujemy się udać w czasie polskiej zimy, gdzieś gdzie można się dogrzać. Trzy lata temu polecieliśmy na przedłużony weekend do Tel Awiwu. Było bardzo przyjemnie grzać się w słoneczku, kiedy we Wrocławiu padał śnieg.

W zeszłym roku wymyśliliśmy, iż udamy się na tydzień do kraju króla Muhammada VI. I to był strzał w 10! W tym najbardziej chyba turystycznie przyjaznym i bezpiecznym państwie Afryki spędziliśmy fantastyczny tydzień. Kiedy w listopadzie zeszłego roku pojawiły się w systemie rezerwacyjnym Ryanaira bilety z Pragi do Marrakeszu, długo się nie zastanawialiśmy. Za jedyne 414 koron (70 złotych) od osoby zakupiliśmy je czym prędzej. Z powrotem było nieco gorzej. W sezonie zimowym  z Polski do Maroka latał tylko Wizzair (połączenie Warszawa-Marrakesz), zatem nie było żadnych szans na powrót w rozsądnej cenie. Problem ten rozwiązaliśmy pierwszy raz kombinując składaka: Fez-Eindhoven za 15 € i Eindhoven-Katowice za 10 €. Wszystko poszło idealnie i po 12  dniach wygrzewania się w słoneczku północnej Afryki, wróciliśmy końcem lutego do Polski.

Mój trzeci pobyt w Królestwie Maroka i tym razem był bardzo udany. W zeszłym roku, oprócz wspomnianego wcześniej Marrakeszu, zawitaliśmy także do fantastycznej Essaouiry. Następnie razem z Bartkiem spędziliśmy kilka dnia na południu kraju w Warzazacie. Był on naszą bazą wypadową do jednego z najpiękniejszych miejsc, jakie w życiu widziałem, czyli do Ait Ben Haddou. Na sam koniec wyjazdu udaliśmy się na kilka dni do Rabatu właśnie, skąd miałem okazję wyrwać się na jeden dzień do Meknesu. Miniony rok pozostawił w nas spory niedosyt i z niecierpliwością oczekiwałem tegorocznego wyjazdu. Miałem apetyt poznać kraj zdecydowanie bardziej. Udało nam się zrealizować w zasadzie wszystko, co planowaliśmy. Zwiedziliśmy ponownie Rabat, potem El-Jadidę, Asilah, Tanger, Fez, Moulay Idriss oraz Chefchaouen. Dwanaście dni minęło bardzo szybko i powrót do polskich temperatur był dość bolesny. Niemniej jednak najcieplejsza zima w historii meteorologii na ziemiach polskich nieco osłodziła gorycz pożegnania z afrykańskim ciepełkiem. Zatem zaczynajmy pierwszy wpis pod patronatem słońca północnej Afryki 🙂 🙂 🙂

 

Rabat — stolica z francuskim kolorytem i smakiem

 

Stołeczny Rabat i sąsiadujący z nim Sale tworzy wielką aglomerację miejską liczącą blisko 1,7 mln mieszkańców. Rabat, największy ośrodek administracyjny królestwa, jest elegancki, zadbany i czysty. Przyjemna medyna i urocza kasba za każdym razem bardzo nam się podobały. W mieście jest dość sporo ciekawych obiektów. Ja byłem w stolicy Maroka już trzykrotnie. Za każdym razem wysiadałem z pociągu na dworcu Rabat Ville (Rabat Miasto) i zaczynałem swój spacer. Śródmiejski dworzec kolejowy jest obecnie poddawany imponującej przebudowie. Podczas przechadzki do starszej części miasta, najpierw miałem okazję podziwiać zbudowaną podczas francuskiego protektoratu nową dzielnicę, zwaną Ville Nouvelle (Nowe Miasto). Rabat stał się jednym z pierwszych miast marokańskich, w których taka dzielnica powstała. Zbudowano ją w obrębie dawnych murów Almohadzkich z XII w., które nie tylko zachowano, ale też odrestaurowano.

Ciąg imponujących fortyfikacji, stanowiących kontynuację murów medyny, osłania centrum miasta od zachodu. Przetrwała tu chyba najpiękniejsza z bram miejskich – Bab er Rouah. Brama Wiatrów ma bardzo ozdobne wejście w kształcie dziurki od klucza, a flankują ją dwie pięcioboczne baszty z przebitymi strzelnicami. Również od południowej strony miasta, naprzeciw twierdzy Chella, zachował się w doskonałym stanie ciąg murów miejskich z basztami. Najważniejszym traktem Ville Nouvelle jest avenue Mohammed V. To elegancka arteria wielkomiejska, zwłaszcza jej odcinek na południe od skrzyżowania z rue Al-Mansour Adahbi, od którego ulica zmienia się w szeroką aleję palmową z ukwieconym zieleńcem pośrodku. Co możecie zresztą obejrzeć na zdjęciu powyżej tego tekstu. Na tym odcinku jesteśmy w stanie ujrzeć najbardziej monumentalne budynki w charakterystycznym kolonialnym stylu. Odwołuje się on do lokalnego zdobnictwa. Najlepszym przykładem tej stylistyki jest gmach marokańskiego parlamentu.

Przy skrzyżowaniu z Abou Inane znajduje się wspomniany wcześniej główny dworzec kolejowy Rabat Ville. Niedaleko skrzyżowania avenue Mohammed V z avenue Moulay Hassan jest ufundowane przez króla Mohammeda VI a otwarte w 214 r. Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej. Jest to pierwsze duże muzeum zbudowane w Maroku od czasu odzyskania niepodległości w 1956 r. Jego budowa trwała 10 lat. W tej samej okolicy możemy zajrzeć również do Narodowego Muzeum Pocztowego. Placówka do 1997 r. obejmowała zbiory dotyczące zarówno usług pocztowych, jak i telekomunikacyjnych. Następnie wszystkie materiały związane z usługami telekomunikacyjnymi zostały przeniesione do nowego, znajdującego się daleko od centrum Muzeum Telekomunikacji. W małej uliczce w pobliżu meczetu As-Sounna mieści się Muzeum Archeologiczne. Niewielka placówka uchodzi za najciekawszą tego typu w Maroku. Ostatnim wreszcie miejscem, gdzie warto zajrzeć, zwiedzając tę część stolicy jest katedra św. Piotra (Cathedrale Saint-Pierre). Trójnawowa budowla z kopułą nad skrzyżowaniem naw i dwoma wieżami we wschodniej fasadzie to interesujący przykład architektury międzywojennej. Francuzi także, swoim zwyczajem, założyli wraz z nową dzielnicą duży park miejski Triangle de Vue. My po obejrzeniu tej części miasta udaliśmy się nad Ocean Atlantycki.

 

 

Kasba Al-Udaja i Ocean Atlantycki

 

Na skalistym klifie, ponad ujściem rzeki Wadi Bu Rakrak do oceanu, wznosi się otoczona imponującymi murami urocza kasba, zwana Al-Udaja (Kasbah des Oudaias). Budowlę można zwiedzać bez żadnej opłaty. Fort powstał w miejscu ufortyfikowanego ribatu, stanowiącego zaczątek współczesnego miasta. Przez stulecia służył jako główna siedziba garnizonu kontrolującego port i ujście Wadi Bu Rakrak. Umocnienia kasby, na które składają się grube na prawie 3,5 m, a wysokie na 10 m mury oraz liczne baszty i bramy, zaczęły powstawać za czasów Almorawidów. Później były sukcesywnie rozbudowywane, zwłaszcza przez piratów w XVII i XVIII w. Nazwa kasby – Al-Udaja – pochodzi od arabskiego plemienia Beduinów, którzy przybyli do Maroka w XIII w. Na początku panowania dynastii Alawitów (do dziś władającej Marokiem) sułtan Mulaj Ismail osadził wojowników z tego plemienia jako garnizon kasby.

Ogród Andaluzyjski

W dolnej części kasby, wchodząc przez małą bramę, trafiliśmy na Ogród Andaluzyjski. Pięknie utrzymana enklawa egzotycznej zieleni w sercu kasby przylega do pałacu Mulaja Ismaila, dziś zamienionego w Muzeum Udaja. Wnętrza pałacu zbudowanego w latach 1672-94, z klasycznym dla sztuki marokańskiej dziedzińcem z małą fontanną, mieszczą głównie ekspozycję tradycyjnej biżuterii i ozdób, a także zbiory bogato zdobionych strzelb, sztyletów i prochownic. W ogrodzie znajduje się także bardzo fajna kawiarnia Cafe Maure. Mnie ogrójec za każdym razem bardzo się podobał. Jest on chyba także najpopularniejszym miejscem wśród turystów zwiedzających Rabat i ja Was także zachęcam, abyście tam zajrzeli.

Do środka kasby wchodzi się albo przez Małą Bab Udaja (Petite Porte des Ouadaia) albo przez Wielką Bab Udaja (Grande Porte des Oudaia). Tu drugie wejście, umocnione potężną basztą uformowaną na kształt ogromnego, podkowiastego łuku, jest najbardziej charakterystycznym elementem fortyfikacji. Wnętrze kasby tworzy obecnie zadbaną i bardzo malowniczą dzielnicę mieszkalną. W wąskich zaułkach oglądaliśmy piękne, pobielone domy z niebieskimi detalami.

Pośród tej zabudowy wznosi się najstarszy meczet w Rabacie  XII-wieczny meczet El-Atiqa. Niestety jest wciśnięty w inne budynki i zamknięty dla niewiernych. Główna ulica, prosta rue Jamaa (ulica Meczetu) poprowadziła nas na duży plac Formee de l’Ancien Semaphore. Jego nazwa wskazuje, że kiedyś stała tu latarnia morska. Plac znajduje się na najwyższym punkcie wzgórza. Z fortecznych murów widać panoramę ujścia rzeki Wadi Bu Rakrak, plaże nad Oceanem Atlantyckim i położone po drugiej stronie rzeki Sale. Kamienne schody z placu prowadzą przez nowożytne bastiony artyleryjskie osłaniające ujście rzeki na miejską plażę i falochron. Tego dnia, mimo słonecznej pogody, ocean był dość niespokojny. My udaliśmy się tam zaznać kilka godzin nadmorskiego relaksu.

 

 

Medyna, czyli tu należy kupować marokańskie dobra

 

 

Główna część starego miasta Rabatu to medyna. Zajmuje ona nieregularny czworobok o długości nieco ponad kilometr i szerokości około pół kilometra. Od północy ogranicza ją ruchliwa avenue Laalou łącząca Bab el-Alou z bramą kasby. Po wschodniej stronie zabudowa ciągnie się do nadrzecznej avenue Al Marsa, natomiast od południa i zachodu dzielnicę ograniczają mury obronne. Te od strony zachodniej to naprawdę potężne fortyfikacje z epoki Almohadów, przybierające o zachodzie słońca ciepłą pomarańczową barwę. W ich ciągu znajdują się dwie wielkie bramy miejskie – Bab el-Alou, a na końcu boulevard Hassan II Bab al-Had. Obie są dość podobne do siebie. Drugą z nich, jako dawne główne wejście do miasta, flankują pięciokątne baszty. Do początku XX w. na bramie umieszczano ścięte głowy skazańców. Południowe mury medyny, ciągnące się wzdłuż bulwaru Hassana II, są niższe i skromniejsze. Wzniesione zostały w XVII w. przez Morysków przybyłych z Andaluzji, stąd zwane są murami Andaluzyjskimi (Rempart des Andalous).

Rabat nie ma tak ciekawej i znanej medyny, jak pozostałe imperialne miasta Maroka. My jednak czuliśmy się tutaj wyjątkowo dobrze i bezpiecznie. Nie ma nachalnych fałszywych przewodników ani tak mocno zachwalających swe towary sprzedawców. Sama dzielnica wydawała nam się bezpieczniejsza i czystsza niż medyny w Fezie i Marrakeszu. Jest także dużo prostsza w orientacji. Główne jej ulice są stosunkowo proste i szerokie. Od strony kasby wchodziliśmy do medyny przez rue de Consuls (ulicę Konsulów), stanowiącej jakby przedłużenie na południe schodów prowadzących od wielkiej Bab Udaja wzdłuż jej murów. Cała ulica to bardzo ruchliwy rejon kupiecki. Znajdziemy tutaj sklepy z wyrobami rzemiosła artystycznego, dywanami, ceramiką i biżuterią. Co zaskakujące jest o niebo taniej niż w Marrakeszu. Środkowa część ulicy jest poszerzona, a ponieważ przykryto ją szklanym dachem, przypomina nieco europejskie pasaże. Nieco dalej na południe możemy dojść do roue Souika. Ten niemal zawsze zatłoczony wąski deptak handlowy to główna część suku Es Sebat.

Ulicę można poznać także po tym, że w jej perspektywie widać minaret wielkiego meczetu. Sam dom modlitwy został przebudowany w XIX w. Dla turystów meczet jest rzecz jasna niedostępny. Niekiedy można ponoć zajrzeć przez bramę na dziedziniec. W jego okolicy sprzedawane są tradycyjne bambosze oraz złota i srebrna biżuteria. Gdy przebijemy się przez tłumy kupujących przy rue Souika, warto dotrzeć do poprzecznej rue Sidi Fatah. Stoi tu meczet Slimana (Moulay Sliman), ufundowany przez tegoż sułtana w 1812 r. My następnie udaliśmy się, zmierzając prosto do avenue Mohammed V, głównego deptaka medyny, i placu przed targowiskiem. Jego okolice to strefa tanich jadłodajni, skromnych hotelików oraz wielkiego targu spożywczego. Warto pobłądzić w mniejszych uliczkach centralnej części medyny. W 2019 i 2020 roku wiele z nich było w trakcie przebudowy. Dawna dzielnica żydowska, czyli mellah, znajduje się w jej południowo-zachodniej części. Dużo budynków jest opuszczonych i niszczeje, ale wiele zostało już odnowionych. Główna rue De Mellah to przede wszystkim część handlowo-gastronomiczna. Z mellahu wyszliśmy przez bramę Bab Diouana, skąd udaliśmy się w kierunku meczetu Hassana. Stolica Maroka Rabat został już rok temu jednym z naszych ulubionych miast w tym kraju. Teraz się to potwierdziło w zupełności. Was zapraszam do dalszej części wpisu: informacji praktycznych, filmiku, panoram i galerii zdjęć.

 

 

Rabat — informacje praktyczne

 

  • Stolica Maroka posiada dwie stacje kolejowe: Rabat Agdal i Rabat Ville. Bliżej śródmieścia położona jest ta druga. My za każdym razem z niej korzystaliśmy. Zarówno w tym, jak i zeszłym roku dworzec Rabat Ville był w trakcie remontu, jednak z utrzymaniem ruchu kolejowego. Na dworcu znajdziemy kawiarnię Venezia Caffe (bardzo dobre śniadania), bankomat, kasy biletowe i automaty biletowe;
  • Rabat Ville jest położony w zasadzie w sercu Ville Nouvelle. Możemy także piechotą w kilkanaście minut dotrzeć z dworca pod mury medyny. Pod samą stacją jest także poprowadzona jedna z dwóch stołecznych linii tramwajowych. Możemy nią dojechać do pobliskiego Sale;
  • My za każdym razem do stolicy kraju docieraliśmy drogą żelazną i bardzo ten sposób polecamy. Dla Waszej wygody i orientacji przygotowałem tabelkę z cenami za przejazdy pociągiem z Rabatu do najpopularniejszych i najciekawszych miast kraju:
Z Rabatu do:MarrakeszuFezuCasablanki
Odjazdy:5.08, 7.32, 9.32, 11.32, 12.32, 13.32, 14.32, 15.32, 16,32, 18.32, 20.32od 6.27 do 20.20 co godzinę, potem: 22.14, 22.37, 23.14od 6.21 do 20.32 co pół godziny, potem: 21.32, 22.32, 23.32
Przyjazdy:3,5 godziny późniejok. 3 godziny późniejok. godzinę potem
Ilość km32620788
Cena:od 50 do 165 MAD (20 - 66 zł)od 50 do 102 MAD (20-40 zł)od 40 do 51 MAD (16-20 zł)
  • Aby dotrzeć nad Cieśninę Gibraltarską do Tangeru, musieliśmy przesiąść się w miejscowości Kenitra. Połączenia w ten sposób są możliwe właściwie przez cały dzień od rana do wieczora. Niestety nadal nie mieliśmy okazji przejechać się marokańską koleją dużych prędkości, kursującą między Casablanką a Tangerem;
  • Jak już wcześniej wspominałem, stolica Maroka posiada sieć tramwajową. Składa się ona z dwóch linii: linia nr 1: Hay Karima – Centre commercial Université oraz linii nr 2: Gare routière – Hôpital My Youssef. Bilety kupujemy w budkach na przystankach lub automatach biletowych. Ceny za jeden przejazd to 6 MAD (2,40 zł). Kontrole bywają częste tak samo, jak kieszonkowcy, więc warto uważać na smartfona i portfel;
  • Widzieliśmy także autobusy miejskie. Jednak ich wygląd zewnętrzny przypominał pojazdy, które właśnie przeżyły bombardowanie. Nie korzystaliśmy z ich usług;
  • Jak już wcześniej wspominałem, stołeczna medyna znakomicie nadaje się na zrobienie zakupów do Polski. Wszystkie wyroby marokańskiego rękodzieła artystycznego, a także kremy, mydła, pamiątki, magnesy kupimy co najmniej dwukrotnie taniej, niż w Marrakeszu. Bardzo wiele stoisk ma wywieszone ceny. Oszustwa, w stylu krem za 100 MAD (który normalnie kosztuje 10 MAD) właściwie na stołecznym targowisku się nie zdarzają;
  • Gdzie zjeść w Rabacie? Polecamy turystyczną, ale niezbyt drogą i popularną wśród miejscowych knajpkę Dar Naji. Porcje są spore, posiłki dobre, a i jak na stolicę kraju jest dość tanio. Natomiast na śniadania chodziliśmy każdego poranka to jednego z fast foodów w okolicach głównego wejścia do medyny. Polecamy, bo marokańskie śniadania to coś wyjątkowego;
  • Dworzec autobusowy CTM w Rabacie znajduje się niedaleko stacji kolejowej Rabat Agdal. Możemy stamtąd złapać bezpośredni transport do Chefchaouen, który kursuje raz dziennie o 15, by przybyć na miejsce o 21. Cena za bilet to 120 MAD (48 zł). My jednak wybraliśmy kolej do Tangeru i stamtąd autobus do błękitnego miasta;
  • Rabat nie jest tak ogromny, jak Tanger dlatego, jeżeli znajdziemy jakiś nocleg blisko śródmieścia, wszędzie dotrzemy na piechotę. My za 1 razem mieliśmy apartament w medynie a w tym roku jakieś mieszkanko w Ville Nouvelle. Nie korzystaliśmy ze stołecznych taksówek, więc nie mogę się na ich temat wypowiadać;
  • Port lotniczy Rabat-Sale znajduje się około 8 kilometrów od centrum. Taksówki życzą sobie aż 150 MAD (60 zł). Natomiast do aeroportu kursują dedykowane autobusy miejskie. Ich czas odjazdu jest skoordynowany z przylotami i odlotami samolotów Ryanaira. Odjeżdżają godzinę po ich wylądowaniu. Cena to 20 MAD (8 zł). Możemy także podejść 15 minut pod supermarket ATACADAO, stamtąd złapać autobus numer 2 za 4 MAD (1,60 zł);

 

 

Stolica Maroka na filmie (PLAY)

 

 

Rabat w panoramach (KLIK)

 

 

Galeria zdjęć (KLIK)

 

 


Jeżeli podobał Ci się wpis oraz stolica Maroka Rabat a chciałbyś więcej informacji, zdjęć oraz filmów zapraszamy do wsparcia bloga i  polubienia NASZEGO FEJSBOOKA. Dziękujemy 🙂 🙂 🙂


 

ZAPRASZAMY POZNAJCIE LEPIEJ PIĘKNE MAROKO 🙂 🙂 🙂

 

Przejdź do komentarzy

Facebooktwitter